Rys historyczny
W 1961 roku, podczas ćwiczeń majowych o kryptonimie „Pomorze”, dokonano pierwszej, zakończonej sukcesem próby wprowadzenia do działań armijnych jednostek rozpoznawczych.
Efektem przygotowań, kolejnych prób i eksperymentów było utworzenie w Wojsku Polskim formacji działań specjalnych, a mówiąc precyzyjnie, jednostek dywersji i rozpoznania dalekiego zasięgu, głęboko utajnionych kompanii specjalnych.
W rozwijanym na wypadek „W” do szczebla armii Pomorskim Okręgu Wojskowym sformowano 56 Kompanię Specjalną w Bydgoszczy na bazie 1 Samodzielnego Batalionu Szturmowego z Dziwnowa.
Elitarna Jednostka Specjalna
Jednostka od początku była całkowicie utajniona. Przeznaczeniem kompanii było prowadzenie głębokiego rozpoznania – do 300 km w głąb ugrupowania potencjalnego przeciwnika, a także działań dywersyjnych i sabotażowych.
Specyfika jednostki wymagała zaawansowanego procesu szkolenia w wielu specjalnościach: desantowaniu spadochronowym, taktyce specjalnej, łączności opartej na szybkiej telegrafii, działaniach saperskich i minerskich, szybkim i precyzyjnym strzelaniu z różnych typów broni, walce w kontakcie bezpośrednim.
Wszechstronne szkolenie fizyczne postawione było na niemal wyczynowym poziomie, żołnierze bowiem nie tylko maszerowali setki kilometrów, ale i uczyli się walki. Ponadto uprawiali takie dyscypliny, jak wspinaczka wysokogórska i narciarstwo.
Wysokie wymagania
Szczególnie wysokie wymagania stawiano przed plutonem nurków bojowych, którzy tę specjalność jakby dokładali do wszystkich innych umiejętności. Oczekiwano od nich „organizowania i prowadzenia działań specjalnych w warunkach długotrwałego przebywania w ugrupowaniu nieprzyjaciela, przy silnym i aktywnym przeciwdziałaniu jego wojsk”. U żołnierzy i ich dowódców wyrabiano umiejętność szybkiego, operatywnego myślenia, identyfikowania i właściwej oceny zdobytych danych, szybkiego i bezbłędnego przekazywania meldunków do zespołu dowodzenia przy pomocy urządzeń szybkiej telegrafii.
Wielką sztuką było szybkie i skryte poruszanie się w terenie, prowadzenie obserwacji, niszczenie sprzętu bojowego pojedynczo i w składzie podgrupy czy grupy.
Żołnierze oddziaływać mieli na obiekty silnie chronione, zabezpieczone zaporami inżynieryjnymi i sygnalizacyjnymi, niszczyć wyrzutnie rakietowe, samoloty, urządzenia elektroniczne, stanowiska dowodzenia i węzły łączności. Do nich należało znalezienie newralgicznych punktów, obliczanie niezbędnej ilości materiałów wybuchowych, wykonywanie przejść w zaporach, obezwładnianie i eliminacja ochrony.
Do zbioru sztuk należał zorganizowany odwrót, maskowanie i zacieranie śladów, a na zakończenie złożenie meldunku o wykonaniu zadania. Obowiązywała ich perfekcyjna znajomość organizacji, wyposażenia i uzbrojenia armii przeciwnika na kierunku operacyjnym północno – nadmorskim i jutlandzkim: NRF, Dania, Belgia, Holandia. Oddział II Sztabu POW zalecał prowadzenie całego szkolenia „wyłącznie metodą musztry bojowej”.
Kolejne przeobrażenia 56 Kompanii Specjalnej
Struktura 56 Kompanii Specjalnej do 1990 roku była zbliżona do radzieckich struktur Specnazu. Jednostka w 1981 roku zostaje przeniesiona do Szczecina, a od 1988 roku zmienia się profil działania na bardziej agenturalny.
Grupy Specjalne zaczynają działać na dużych obszarach zurbanizowanych zgodnie z nowymi trendami prowadzenia działań specjalnych.
Jednostka aktywnie współpracuje z jednostką dywersyjną MW Formoza, a w momencie tworzenia formacji GROM trzon założycielski wywodzi się z 56 KS.
Jednostka JW. 1379 bo taki jest numer ewidencyjny 56 KS ochrania wizyty papieża w Polsce /Akcja Zorza/, a także wspomaga ochronę w Warszawie wraz z Jednostką Grom.
Uczestniczy w wielu prestiżowych zadaniach m.in. osławione Kaskady czy akcje agenturalne Ośmiornice.
W roku 1994 56 Kompania Specjalna podobnie jak bliźniacza 62 KS zostają rozwiązane.